Tekst

Tekst bez kontekstu jest pretekstem, dlatego obszerne konferencje 'Tajemny Plan' są tak drogocenne

B.A.R. Nauka

B.A.R. Nauka
Badania Analizy Rozwój Nauka

niedziela, 24 stycznia 2016

Czterech mistrzów. Jeden Król. (uzupełnienie poprzedniego wpisu).

Wciąż nie śledzę wydarzeń w Polsce i na świecie. Znam tylko wybiórcze informacje. Dobrze mi się z tym żyje. Powinienem uzupełnić poprzedni wpis. Jak się tak zastanowić to jednak zrobiłem coś charytatywnie nie tylko dla tych, którzy zachowali się wobec mnie przynajmniej przyzwoicie.
Pokazałem Wam drogę. A dla Kościoła Jezusa Chrystusa i przyzwoitych ludzi zrobiłem więcej. Sami się określiliście czy jesteście przyzwoici, czy należycie do Kościoła Jezusa Chrystusa.


Publikuję to zdjęcie z takiej okazji, iż udało mi się szerzej uśmiechnąć do wewnątrz i na zewnątrz na raz, rzecz to raczej niespotykana od jakiegoś czasu.
Powiedziałbym nawet, że jestem szczęśliwy, nawet więcej niż trochę.
To jest spowodowane odkryciem czegoś, co mnie frapowało wiele miesięcy.
Kilka miesięcy temu spotkałem we śnie człowieka. Ja stałem w progu drzwi a on tłumaczył mnie zebranemu gronu kilku osób.
Z ich strony padały bardzo skomplikowane i wymagające pytania, a on z największą łatwością, pewnością siebie i doskonałością na nie odpowiadał.
Patrzył się na mnie, ja nie musiałem nic mówić, on mówił.
To spotkanie to nie był dla mnie wysiłek. Uśmiechałem się, ponieważ miałem do niego zaufanie, mieliśmy relację, jak bym go znał wcześniej, zresztą uśmiech odwzajemniony.
Byłem pełen podziwu dla jego lekkości prowadzenia rozmowy.
To co mnie frapowało to jego wygląd. Mężczyzna jaśniejszej karnacji, w wieku około 45-50 lat, o przyjemnym wyglądzie, słusznej postawie, ale najważniejsze w tym wyglądzie były duże bardzo brązowe oczy.

Mój dylemat polegał na tym, że to nie korelowało z moim wcześniejszym wyobrażeniem Jezusa.
Przywiązałem się mianowicie do wizerunku, gdy Go spotkałem za pierwszym razem we śnie, automatycznie Jemu zasalutowałem i powiedziałem Panie Królu.
Automatycznie uznałem Go wówczas za swojego Króla, znowu jak gdybym wcześniej Go znał, ponieważ ani chwili się nie zastanawiałem nad tym co powiedzieć.
On gdzieś szedł w towarzystwie kilku osób, i był w wieku, no powiedzmy, że był moim rówieśnikiem.
Trzy rzeczy zapamiętałem wyraźnie z tego spotkania. Jego wzrok, niespotykany, takie spojrzenie wywoływało we mnie uczucie, że chce się za Nim pójść bez najmniejszego wahania, i to, że jest Królem, choć nie miał na głowie korony ze złota.

Teraz zrozumiałem, że mój Doskonały Wstawiennik z tego snu to także Jezus i właśnie poznałem taką Jego część osobowości, przez to odkryłem, że On jest dla człowieka Wybawicielem i Obrońcą.
Mistrz i Król. Takiego mam Króla duchowego, którego co prawda uznawałem za swojego króla wcześniej już, ale po zrozumieniu tego snu, tego kto to był, życzę takiego wstawiennictwa także Polsce. 

Krajowi naszemu jest w moim przekonaniu to wstawiennictwo i takie królowanie bardzo potrzebne. To najskromniej co mogę powiedzieć.
Jestem gotowy poświęcić swój czas i zbudować dla tej inicjatywy stronę internetową www.krolpolski.pl, gdzie będę gromadzić informacje o walorach tego wyboru.
(edycja..domena krolpolski.pl przejęta przez kogoś. Nie szkodzi, nie chciałbym tam zamieszczać negatywnych informacji, a takie są niezbędne, aby ukazać różnicę pomiędzy duchem Chrystusa a jego przeciwieństwem. Zrobi się to na tym blogu, za darmo, albo dobra, zostawią tą przyjemność poszukującym, dostęp do biblii online choćby na wyciągnięcie ręki).

Szanując jednocześnie wolną wolę nie chcę się nikomu narzucać, nie lubię także rozmawiać w kategoriach ostrzeżeń, ale być może ten zbiór informacji [źródło: Pismo Święte] spowoduje, że łatwiej będzie nie tylko na poziomie państwowym, ale także indywidualnym uznać Jezusa Chrystusa nie tylko za swojego Króla, ale także podążać za Nim, co jest jakby także warunkiem koniecznym, aby być wartym Jego dla nas poświęcenia.

Gdy kiedyś we śnie, kilkanaście lat temu spotkałem pierwszy raz mistrza duchowego - w sumie miałem 4 spotkania z duchowym mistrzem - podczas jego wędrówki, to chciałem go zaczepić, ale on nawet nie chciał na mnie spojrzeć, dopiero, jak mu coś powiedziałem i przekonałem go do siebie to podszedł do mnie i zrobił coś, że poczułem błogość. To co jemu wówczas powiedziałem dotyczyło tego, że wyrzuciłem z siebie cały grzech *perełka dla Was, wcześniej Wam o tym pisałem, ale nie powiedziałem jak przekonałem do siebie mistrza, żebyście mogli sami poszukać i doświadczyć, ale minęło już dość dużo czasu, więc postanowiłem to wyjawić. `   

Tak więc już kilkanaście lat temu (2001-2004) przekonałem do siebie mistrza, lecz zacząłem od praktyki (od dziecka, ale świadomie od 1994 r.) zanim Go spotkałem, na same puste słowa nawet by nie zareagował.
Później drugie spotkanie z mistrzem to już było automatyczne uznanie Go za mojego Króla, trzecie spotkanie jako Kapłana, i czwarte jako Wstawiennika i Obrońcy i te trzy ostanie spotkania to już ze świadomością kogo spotkałem.

Na podstawie moich 4. spotkań z mistrzem duchowym mogę powiedzieć, że najpierw dążyłem do doskonałości (zgodnie ze wskazówkami z Pisma Świętego), następnie uznałem Jezusa Chrystusa za swojego Króla, później Kapłana z którym, i do którego się modliliśmy i dopiero na końcu poznanie Go jako mojego Obrońcy duchowego.
(edycja) ... Wybawicielem od czego? Od konsekwencji grzechu, którymi jest kołowrót wcieleń, inkarnacja, nauka wytarta, ale prawdziwa https://www.youtube.com/user/studiozaprog/videos. Brak ludzkiej świadomości w tym względzie to woda na młyn biznesu karmicznego, i tak od dawna aż do skończenia..

Czyli chodzi nie tylko o branie od Boga miłosierdzia, traktowanie Jego wyłącznie jako Sługi człowieka (zobacz także http://www.wtl.us.edu.pl/ssht/25-26/SSHT_25-26%281992-93%29179-195.pdf), ale chodzi o podążanie za Nim i uznanie Go za swojego Króla i Kapłana i dopiero na końcu otrzymanie miłosierdzia. Widzę to tak, że dałem z siebie dużo, aby otrzymać jeszcze więcej.
(btw. miłosierdzie to jest część pokuty: post, zadośćuczynienie człowiekowi lub Bogu i miłosierdzie)

Niezależnie od tego, wiem, że istnieje już inicjatywa poselska w sprawie intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski, z tym, że inicjatywa ta powinna przynieść skutek jak najszybciej, najlepiej już na wiosnę.
Taki model królowania to także zobowiązania, ale cóż powiedzieć, wybór jest prosty, albo panowanie Jezusa Chrystusa albo panować będzie jego przeciwnik, zarówno w sercach jak i na poziomie państwowym (co w sercu to na ustach).
Albo Boże panowanie z Jego błogosławieństwem (niektórzy otrzymali to błogosławieństwo jakoby w kredycie) albo panowanie nienawistne i niszczycielskie (demony zła nawet siebie wzajemnie nienawidzą, posłuchajcie poniższych wykładów).

Inne kraje pójdą za tym przykładem.

Posłuchajcie (sam po kilka i więcej razy tego słucham, skarbnica), ucisk ma nie dotyczyć Kościoła Jezusa Chrystusa ( w minimalnym stopniu), ale wyznawców antychrysta a to zmienia dosłownie wszystko.

Mike Bickle: Zarys Apokalipsy św. Jana (Ap. cz.1) https://www.youtube.com/watch?v=p_T7Hmow4PA
Mike Bickle: Jezus jako Sędzia, Król i Oblubieniec (Ap. cz.2)  https://www.youtube.com/watch?v=NW8JV9B_jL4
Mike Bickle: Znaczenie listów do siedmiu Kościołów (Ap. cz.3)  https://www.youtube.com/watch?v=ozw7CMsjiDs
Mike Bickle: Tron Ojca i wywyższenie Jezusa (Ap. cz.4) https://www.youtube.com/watch?v=pqmRMH4xvTo
Mike Bickle: Pieczęcie sądu i Boża ochrona (Ap. cz.5)  https://www.youtube.com/watch?v=LPsS4Oc2Pks
Mike Bickle: Trąby sądu (Ap. cz.6) https://www.youtube.com/watch?v=i78vE7z8Vdo
Mike Bickle: Służba prorocza w czasach ostatecznych (Ap cz.7)  https://www.youtube.com/watch?v=xX7_vbuZ7OQ
Mike Bickle: Pochwycenie Kościoła i duchowa wojna (Ap. cz.8) https://www.youtube.com/watch?v=KQCNhq_H8fo
Mike Bickle: Siedem czasz gniewu (Ap. cz.9)  https://www.youtube.com/watch?v=SnLmLxH63_w
Mike Bickle: Wielka Nierządnica Babilon (Ap. cz.10) https://www.youtube.com/watch?v=diGTsbRGwdw
Mike Bickle: Triumfalny wjazd Jezusa (Ap. cz.11) https://www.youtube.com/watch?v=oz9wPZR7Aw8
Mike Bickle: Nowa Jerozolima (Ap. cz.12) https://www.youtube.com/watch?v=vnFpuHx3dVw


Miej świadomość. Król żyje.

1 komentarz:

  1. Znalazłem dzisiaj ciekawy fragment Pisma Świętego
    Przypowieści Salomona
    8:34 Błogosławiony człowiek, który mnie słucha, czuwając dzień w dzień u moich drzwi, strzegąc progów moich bram!
    Prz 8:35 Bo kto mnie znalazł, znalazł życie i zyskał łaskę u Pana.

    OdpowiedzUsuń